niedziela, 10 marca 2013

"To nie tyle smród powstrzymuje ich od zbliżania się, co obawa, że i oni mogą kiedyś tak wyglądać"


“(…) Ale ja wiem, że to nie tyle smród powstrzymuje ich od zbliżania się, co obawa, że i oni mogą kiedyś tak wyglądać”. Cytat pochodzi z książki Lot nad kukułczym gniazdem Kena Keseya. Tak jeden z pacjentów szpitala psychiatrycznego, Indianin Bromden, wypowiada się na temat postawy ludzi zdrowych oraz tzw. Okresowych wobec Chroników, czyli pacjentów, którzy nie mają większych szans na wyleczenie. Są wybrakowanymi produktami. Nie znajdują się w szpitalu w celu wyleczenia, lecz po to, aby nie reprezentowali się źle na zewnątrz i tym samym, nie przynosili szpitalowi złej marki. Bromden, który jest jednym z tych, którzy znajdują się w szpitalu najdłużej, spostrzegł, że to nie wygląd, zachowanie czy wątpliwa higiena powodują, że inni ludzie się do niego nie zbliżają. Kieruje nimi strach.  Strach przed chorobą, przed tym, że kiedyś to właśnie oni mogą zostać nią dotknięci. 



Każdy z nas się czegoś boi. Od zarania dziejów, w każdej cywilizacji istniało coś, przed czym ludzie uciekali, czego się lękali. Jak pisze Michel Foucault, w średniowieczu był to trąd, po zaniknięciu trądu pojawiły się choroby weneryczne, które „zajęły jego przybytki niczym prawowity spadek”. Ale to nie choroby weneryczne, ale szaleństwo stało się owym prawowitym dziedzicem. Wniknęło w sferę moralną społeczeństwa, ale bardzo powoli przechodziło w sferę medycyny. 

Szaleństwo, obłęd, opętanie, paranoja. Czym tak właściwie jest choroba psychiczna i dlaczego boimy się ludzi nią obarczonych?


Strach jest "elementarną, przykrą emocją o charakterze wrodzonym, pojawiającą się w sytuacjach realnego, rozpoznawalnego zagrożenia". Trudno stwierdzić dla kogo choroba psychiczna jest realnym zagrożeniem. Oczywiście, istnieją symptomy niektórych zaburzeń (tj. chwiejność nastroju, zaburzenia pamięci, nadmierna nerwowość itp.), aczkolwiek rzadko takie objawy od razu przypisujemy chorobie, ponieważ nawet osoby zdrowe psychiczne miewają czasem różne dolegliwości. Zresztą, kwestia tego kogo można zaliczyć do kategorii „zdrowy”, a kogo do kategorii „chory” psychicznie, nie jest do końca rozwiązana. Podobno „nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani”


Zagadnienie zdrowia i choroby większości z nas wydaje się oczywiste. W rzeczywistości te dwa pojęcia są ze sobą silnie związane (zarówno znaczeniowo, jak i w wymiarze praktycznym).  Zresztą, wiele pojęć dotyczących życia społecznego, i człowieka w ogóle, nie jest jednoznacznych. Do roku 1908 zagadnienie to pozostawało jakby na uboczu środowiska medycznego. Zmieniło się to za sprawą Clifforda W. Beersa, Amerykanina, który opublikował książkę pt. A Mind that Found Itself. Opisał tam swoje doświadczenia z okresu choroby, a także powrotu do zdrowia psychicznego. Praca ta stała się jedną z przyczyn powstania ruchu higieny psychicznej. Można powiedzieć, że w początku XX wieku psychologowie, socjologowie, psychiatrzy i inni badacze, zdając sobie sprawę z istotności tej kwestii, stali się poruszycielami kuli śnieżnej. Od tej pory powstaje wiele organizacji, które zajmują się kwestią zdrowia i choroby. Powstaje również stos definicji dotyczących tych zagadnień. Każda z nich zawiera inny aspekt. Trudność w ujednoliceniu i naukowym ujęciu zagadnienia zdrowia psychicznego i choroby psychicznej, wynika z subiektywnych wartości moralnych, do których każdy z nich się odnosił. Takie ujednolicenie nie jest łatwe także z tego powodu, że to badacz nadaje jej kształt, a przecież, każdy patrzy ze swojej perspektywy, i opiera się na określonym paradygmacie. W końcu w 1948 roku WHO wypracowało definicję zdrowia, która została uznana przez znaczną część społeczności, ale która nadal nie jest definicją idealną. Wg WHO zdrowie jest „pełnią dobrego stanu (wellbeing) fizycznego, psychicznego i społecznego, a nie tylko brakiem choroby lub kalectwa”. Zdrowie psychiczne natomiast oznacza „występowanie dobrego stanu fizycznego i emocjonalnego”.

Choroba psychiczna z kolei to „nieprawidłowa praca umysłu spowodowana jakąkolwiek przyczyną. Z powodu trudności w zdefiniowaniu prawidłowej pracy umysłu granica pomiędzy chorobami umysłowymi a zdrowiem psychicznym jest umowna. Łagodne formy choroby nazywane są neurozami i dotyczą zwykle zaburzeń emocjonalnych. Cięższe przypadki nazywane są psychozami i zniekształcają świadome spostrzeganie i rozumowanie”.




Gdyby choroby psychiczne były zaraźliwe, to faktycznie mielibyśmy się czego obawiać, ponieważ z raportu WHO na temat zdrowia psychicznego („WHO Mental Health Atlas 2011”) wynika, że jednego na czterech ludzi dotyka jakiś rodzaj choroby psychicznej w pewnym momencie życia. Daje nam to liczbę 450 milionów ludzi, którzy cierpią  na którąś z chorób psychicznych, natomiast pozostali mają inne problemy emocjonalne czy umysłowe.  Należy także pamiętać o przypadkach osób, które nie zostały poddane diagnozie. W raporcie zaprezentowano dane pochodzące z 184 krajów, które są członkami owej organizacji, czyli właściwie 98% światowej populacji. 


Istnieją również dane dotyczące Polski, mówiące o tym, że liczba zachorowań ciągle wzrasta. Zakład Organizacji Ochrony Zdrowia z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie opublikował roczniki statystyczne, z których wynika, że nastąpił wzrost liczby pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, którzy korzystają z ambulatoryjnej (29%) i całodobowej (16%) opieki placówek psychiatrycznych. W 1997 roku leczeniu poddało się 1942,7 osób, w 2001 takich osób było już 2743,8 . Na przełomie tych lat nastąpił więc 29% wzrost.  


Pomimo, że choroby psychiczne dotykają naszej psychiki, często objawiają się także somatycznie, a nierzadko kończą się śmiercią. Jak powiedział Awicenna „zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane”. Może to właśnie ten aspekt powoduje u ludzi strach przed „chorobami duszy”. Dwie najbardziej śmiertelne choroby psychiczne to depresja i anoreksja. Choroby psychiczne są jednak uleczalne, aczkolwiek wyniki leczenia zależą w dużym stopniu od rodzaju choroby, od okresu w jakim zostało podjęte leczenie, a także od konsekwencji w jego prowadzeniu. Np. w schizofrenii, przy prawidłowo prowadzonym leczeniu aż 60% pacjentów osiąga poprawę stanu zdrowia umożliwiającą dobre funkcjonowanie społeczne i zawodowe. Dla 20-30% pacjentów schizofrenia kończy się na pierwszym, jedynym epizodzie. Bardzo wyrazistym przykładem uleczalności chorób psychicznych jest Arnhild Lauveng – obecnie magister psychologii. Przez dziesięć lat przebywała na oddziałach psychiatrycznych z diagnozą schizofrenii. Była psychotyczką, która cięła do krwi własne ciało odłamkami szkła. Dzisiaj, po ukończeniu studiów na Uniwersytecie w Oslo, pracuje jako psycholog. Lauveng napisała książkę pt. Byłam po drugiej stronie lustra, w której opisuje swoje zmagania z choroba, proces zdrowienia i walkę.




Strach przed chorobami psychicznymi może być powodowany tym, że są to zjawiska do końca niepoznane. Ludzie nie wiedzą co ich czeka, a przecież każdy chce mieć poczucie stabilizacji, pewności i w miarę możliwości móc przewidywać swoją przyszłość, a subiektywne odczucia osoby chorej psychicznie nie są łatwo dostępne osobom postronnym. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach społeczeństwo jest „przyzwyczajone” do chorób, które dotyczą fizyczności człowieka. Media przedstawiają wiele sylwetek takich osób i ich rodzin. Powstaje coraz więcej fundacji, które w większości dotyczą właśnie niepełnosprawności fizycznej. Filmy dokumentalne, reportaże różnego rodzaju przedstawiają osoby chore, które osiągnęły sukces. Natomiast, mało jest takich historii dotyczących osób chorych psychicznie. Ludzie nie są zaznajomieni z taką formą zaburzenia. Co więcej, kultura masowa, w większości, funduje nam zdemonizowane postaci osób chorych psychicznie (np. filmy „Lśnienie”, „American Psycho”). To wszystko prowadzi do powstawania stereotypów, stygmatyzacji, a w rezultacie do wykluczenia takich ludzi i strach przed chorobom. 


Na choroby psychiczne ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest społeczeństwo, czyli całe otoczenie człowieka, które kształtuje jego osobowość, jest nieodłącznym elementem socjalizacji, występuje na każdym etapie życia człowieka. Taki twór jakim jest społeczeństwo powinien więc pomagać. W myśl nominalizmu, bez jednostek, społeczeństwo nie ma racji bytu, jest niczym. W takim razie każdy z nas powinien dbać o innych, postępować zgodnie z zasadą „Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe”. Niestety, jak możemy zaobserwować, nie zawsze tak jest. 


Zamiast pomagać, utrudniamy życie innym, a przez to także sobie, poprzez tworzenie stereotypów, które prowadzą do uprzedzeń, stygmatyzacji czy piętnowania „Innych” i ich wykluczenia. Jak pisze Foucault, tak jak trędowaci, „szaleńcy” byli wykluczani ze społeczeństwa, wygnani ze świata i ze wspólnoty Kościoła. Choroby psychiczne budzą reakcje różnorodne – oddzielenia, wyklinania, wykluczenia. Na chorych psychicznie w okresie renesansu czekały tzw. statki szaleńców, które zabierały ich w wędrówkę w jedną stronę. Następnie byli oni skazani na los włóczęgi. Często wtrącano ich do więzień. Chociaż prawo kościelne nie odmawiało chorym sakramentów, to i tak byli oni wykluczeni ze wspólnoty, w tym sensie, że nie byli wpuszczani do kościoła. 




We wszystkich historycznych i współczesnych społeczeństwach występują choroby psychiczne. Zamiast się ich obawiać, powinniśmy, jako społeczeństwo, zrobić wszystko aby i nam, i osobom chorym żyło się lepiej. Problem ten nigdy nie zniknie, ale możemy pomóc takim osobom i ułatwić im funkcjonowanie w naszym społeczeństwie. Zaburzenia psychiczne wzbudzają coraz większe zainteresowanie różnych nauk. Musimy pamiętać, że człowiek rozwija się skokowo, że wszelkie kryzysy, w tym choroby psychiczne, mogą być punktem zapalnym do działania i mieć pozytywny wpływ na nasze życie. 

Dla spragnionych wiedzy:
  • W pracy zawarte zostały fragmenty mojej pracy licencjackiej "Postawy społeczne wobec osób chorych psychicznie" 
  • K. Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2009
  • M. Foucault, Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1987, s.20 
  • http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/3980150/strach.html 
  • Antoni Kępiński, Schizofrenia, Wydawnictwo Literackie 2010, s. 61 
  • Arnhild Lauveng, Byłam po drugiej stronie lustra, Smak Słowa, Sopot 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz