“(…) Ale ja wiem, że to nie tyle smród powstrzymuje ich
od zbliżania się, co obawa, że i oni mogą kiedyś tak wyglądać”. Cytat pochodzi z
książki Lot nad kukułczym gniazdem Kena
Keseya. Tak jeden z pacjentów szpitala
psychiatrycznego, Indianin Bromden, wypowiada się na temat postawy ludzi
zdrowych oraz tzw. Okresowych wobec Chroników, czyli pacjentów, którzy nie mają
większych szans na wyleczenie. Są wybrakowanymi produktami. Nie znajdują się w
szpitalu w celu wyleczenia, lecz po to, aby nie reprezentowali się źle na
zewnątrz i tym samym, nie przynosili szpitalowi złej marki. Bromden, który jest
jednym z tych, którzy znajdują się w szpitalu najdłużej, spostrzegł, że to nie
wygląd, zachowanie czy wątpliwa higiena powodują, że inni ludzie się do niego
nie zbliżają. Kieruje nimi strach. Strach
przed chorobą, przed tym, że kiedyś to właśnie oni mogą zostać nią dotknięci.
Każdy z nas się
czegoś boi. Od zarania dziejów, w każdej cywilizacji istniało coś, przed czym
ludzie uciekali, czego się lękali. Jak pisze Michel Foucault, w średniowieczu
był to trąd, po zaniknięciu trądu pojawiły się choroby weneryczne, które
„zajęły jego przybytki niczym prawowity spadek”. Ale to nie choroby weneryczne,
ale szaleństwo stało się owym prawowitym dziedzicem. Wniknęło w sferę moralną
społeczeństwa, ale bardzo powoli przechodziło w sferę medycyny.
Szaleństwo, obłęd,
opętanie, paranoja. Czym tak właściwie jest choroba psychiczna i dlaczego
boimy się ludzi nią obarczonych?
Strach jest "elementarną, przykrą emocją o charakterze
wrodzonym, pojawiającą się w sytuacjach realnego, rozpoznawalnego
zagrożenia". Trudno stwierdzić dla kogo choroba psychiczna jest realnym
zagrożeniem. Oczywiście, istnieją symptomy niektórych zaburzeń (tj. chwiejność
nastroju, zaburzenia pamięci, nadmierna nerwowość itp.), aczkolwiek rzadko
takie objawy od razu przypisujemy chorobie, ponieważ nawet osoby zdrowe psychiczne
miewają czasem różne dolegliwości. Zresztą, kwestia tego kogo można zaliczyć do
kategorii „zdrowy”, a kogo do kategorii „chory” psychicznie, nie jest do końca
rozwiązana. Podobno „nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani”.
Zagadnienie
zdrowia i choroby większości z nas wydaje się oczywiste. W rzeczywistości
te dwa pojęcia są ze sobą silnie związane (zarówno znaczeniowo, jak
i w wymiarze praktycznym).
Zresztą, wiele pojęć dotyczących życia społecznego, i człowieka w
ogóle, nie jest jednoznacznych. Do roku 1908 zagadnienie to pozostawało jakby
na uboczu środowiska medycznego. Zmieniło się to za sprawą Clifforda W. Beersa,
Amerykanina, który opublikował książkę pt. A
Mind that Found Itself. Opisał tam swoje doświadczenia z okresu choroby, a
także powrotu do zdrowia psychicznego. Praca ta stała się jedną z przyczyn
powstania ruchu higieny psychicznej. Można powiedzieć, że w początku XX wieku
psychologowie, socjologowie, psychiatrzy i inni badacze, zdając sobie sprawę
z istotności tej kwestii, stali się poruszycielami kuli śnieżnej. Od tej
pory powstaje wiele organizacji, które zajmują się kwestią zdrowia i choroby.
Powstaje również stos definicji dotyczących tych zagadnień. Każda z nich
zawiera inny aspekt. Trudność w ujednoliceniu i naukowym ujęciu zagadnienia
zdrowia psychicznego i choroby psychicznej, wynika z subiektywnych
wartości moralnych, do których każdy z nich się odnosił. Takie ujednolicenie
nie jest łatwe także z tego powodu, że to badacz nadaje jej kształt, a przecież,
każdy patrzy ze swojej perspektywy, i opiera się na określonym paradygmacie. W końcu
w 1948 roku WHO wypracowało definicję zdrowia, która została uznana przez
znaczną część społeczności, ale która nadal nie jest definicją idealną. Wg WHO
zdrowie jest „pełnią dobrego stanu (wellbeing)
fizycznego, psychicznego i społecznego, a nie tylko brakiem choroby lub
kalectwa”. Zdrowie psychiczne natomiast oznacza „występowanie dobrego
stanu fizycznego i emocjonalnego”.
Choroba psychiczna
z kolei to „nieprawidłowa praca umysłu spowodowana jakąkolwiek przyczyną. Z
powodu trudności w zdefiniowaniu prawidłowej pracy umysłu granica pomiędzy
chorobami umysłowymi a zdrowiem psychicznym jest umowna. Łagodne formy choroby
nazywane są neurozami i dotyczą zwykle zaburzeń emocjonalnych. Cięższe
przypadki nazywane są psychozami i zniekształcają świadome spostrzeganie
i rozumowanie”.
Gdyby choroby
psychiczne były zaraźliwe, to faktycznie mielibyśmy się czego obawiać, ponieważ
z raportu WHO na temat zdrowia psychicznego („WHO
Mental Health Atlas 2011”) wynika, że jednego na czterech ludzi dotyka
jakiś rodzaj choroby psychicznej w pewnym momencie życia. Daje nam to
liczbę 450 milionów ludzi, którzy cierpią
na którąś z chorób psychicznych, natomiast pozostali mają inne problemy
emocjonalne czy umysłowe. Należy także
pamiętać o przypadkach osób, które nie zostały poddane diagnozie. W raporcie
zaprezentowano dane pochodzące z 184 krajów, które są członkami owej
organizacji, czyli właściwie 98% światowej populacji.
Istnieją również
dane dotyczące Polski, mówiące o tym, że liczba zachorowań ciągle wzrasta. Zakład
Organizacji Ochrony Zdrowia z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
opublikował roczniki statystyczne, z których wynika, że nastąpił wzrost liczby
pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, którzy korzystają z ambulatoryjnej (29%)
i całodobowej (16%) opieki placówek psychiatrycznych. W 1997 roku leczeniu
poddało się 1942,7 osób, w 2001 takich osób było już 2743,8 . Na przełomie tych
lat nastąpił więc 29% wzrost.
Pomimo, że choroby
psychiczne dotykają naszej psychiki, często objawiają się także somatycznie, a
nierzadko kończą się śmiercią. Jak powiedział Awicenna „zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane”. Może to właśnie
ten aspekt powoduje u ludzi strach przed „chorobami duszy”. Dwie najbardziej śmiertelne
choroby psychiczne to depresja i anoreksja. Choroby psychiczne są jednak uleczalne, aczkolwiek
wyniki leczenia zależą w dużym stopniu od rodzaju choroby, od okresu w jakim
zostało podjęte leczenie, a także od konsekwencji w jego prowadzeniu. Np.
w schizofrenii, przy prawidłowo prowadzonym leczeniu aż 60% pacjentów osiąga
poprawę stanu zdrowia umożliwiającą dobre funkcjonowanie społeczne i zawodowe.
Dla 20-30% pacjentów schizofrenia kończy się na pierwszym, jedynym epizodzie. Bardzo
wyrazistym przykładem uleczalności chorób psychicznych jest Arnhild Lauveng –
obecnie magister psychologii. Przez dziesięć lat przebywała na oddziałach
psychiatrycznych z diagnozą schizofrenii. Była psychotyczką, która cięła do
krwi własne ciało odłamkami szkła. Dzisiaj, po ukończeniu studiów na
Uniwersytecie w Oslo, pracuje jako psycholog. Lauveng napisała książkę pt.
Byłam po drugiej stronie lustra, w której opisuje swoje zmagania z choroba,
proces zdrowienia i walkę.
Strach przed
chorobami psychicznymi może być powodowany tym, że są to zjawiska do końca
niepoznane. Ludzie nie wiedzą co ich czeka, a przecież każdy chce mieć poczucie
stabilizacji, pewności i w miarę możliwości móc przewidywać swoją przyszłość, a
subiektywne odczucia osoby chorej psychicznie nie są łatwo dostępne osobom
postronnym. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach społeczeństwo jest
„przyzwyczajone” do chorób, które dotyczą fizyczności człowieka. Media
przedstawiają wiele sylwetek takich osób i ich rodzin. Powstaje coraz więcej
fundacji, które w większości dotyczą właśnie niepełnosprawności fizycznej.
Filmy dokumentalne, reportaże różnego rodzaju przedstawiają osoby chore, które
osiągnęły sukces. Natomiast, mało jest takich historii dotyczących osób chorych
psychicznie. Ludzie nie są zaznajomieni z taką formą zaburzenia. Co więcej,
kultura masowa, w większości, funduje nam zdemonizowane postaci osób chorych
psychicznie (np. filmy „Lśnienie”, „American Psycho”). To wszystko prowadzi do
powstawania stereotypów, stygmatyzacji, a w rezultacie do wykluczenia takich
ludzi i strach przed chorobom.
Na choroby
psychiczne ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest społeczeństwo, czyli
całe otoczenie człowieka, które kształtuje jego osobowość, jest nieodłącznym
elementem socjalizacji, występuje na każdym etapie życia człowieka. Taki twór
jakim jest społeczeństwo powinien więc pomagać. W myśl nominalizmu, bez
jednostek, społeczeństwo nie ma racji bytu, jest niczym. W takim razie każdy z
nas powinien dbać o innych, postępować zgodnie z zasadą „Nie czyń drugiemu, co
Tobie nie miłe”. Niestety, jak możemy zaobserwować, nie zawsze tak jest.
Zamiast pomagać,
utrudniamy życie innym, a przez to także sobie, poprzez tworzenie stereotypów,
które prowadzą do uprzedzeń, stygmatyzacji czy piętnowania „Innych” i ich
wykluczenia. Jak pisze Foucault, tak jak trędowaci, „szaleńcy” byli wykluczani
ze społeczeństwa, wygnani ze świata i ze wspólnoty Kościoła. Choroby psychiczne
budzą reakcje różnorodne – oddzielenia, wyklinania, wykluczenia. Na chorych
psychicznie w okresie renesansu czekały tzw. statki szaleńców, które zabierały
ich w wędrówkę w jedną stronę. Następnie byli oni skazani na los włóczęgi.
Często wtrącano ich do więzień. Chociaż prawo kościelne nie odmawiało chorym
sakramentów, to i tak byli oni wykluczeni ze wspólnoty, w tym sensie, że nie
byli wpuszczani do kościoła.
We wszystkich historycznych
i współczesnych społeczeństwach występują choroby psychiczne. Zamiast się ich
obawiać, powinniśmy, jako społeczeństwo, zrobić wszystko aby i nam, i osobom
chorym żyło się lepiej. Problem ten nigdy nie zniknie, ale możemy pomóc takim
osobom i ułatwić im funkcjonowanie w naszym społeczeństwie. Zaburzenia
psychiczne wzbudzają coraz większe zainteresowanie różnych nauk. Musimy
pamiętać, że człowiek rozwija się skokowo, że wszelkie kryzysy, w tym choroby
psychiczne, mogą być punktem zapalnym do działania i mieć pozytywny wpływ na
nasze życie.
Dla spragnionych wiedzy:
- W pracy zawarte zostały fragmenty mojej pracy licencjackiej "Postawy społeczne wobec osób chorych psychicznie"
- K. Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2009
- M. Foucault, Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1987, s.20
- http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/3980150/strach.html
- Antoni Kępiński, Schizofrenia, Wydawnictwo Literackie 2010, s. 61
- Arnhild Lauveng, Byłam po drugiej stronie lustra, Smak Słowa, Sopot 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz